Wspólne podróże

Portugalia

Lizbona i w jej pobliżu



.

Lizbona

Gdy samolot zniżał się nad Lizboną wystraszyłem się równych, nudnych szeregów jednakowych białych domów. Spodziewana malowniczość z filmu "Lisbon story" czy już unia wszystko zabiła? Gdy autobus dowiózł nas do centrum okazało się ze Lizbona jest taka jak trzeba, odrobinę zaniedbana, Z odrobinę niefrasobliwymi mieszkańcami . Ludzie zajmują się sami sobą i cudzoziemiec jest lekko ignorowany, ale bez wrogości. Czyli... Portugalia!



 

 



.

Wyjazdy są drogie?

Troszkę o kosztach, można je pokonać cierpliwością w wyszukiwaniu ofert i doświadzeniem podróżniczym.
Budżet na twarz:
Samolot Lufthansą Warszawa Frankfurt/M Lisboa i z powrotem 900zł
Była to Walentynkową promocja i to prawdziwa, Albowiem tzw. "tanie latanie" German Express z Berlin Tegel - Lisboa 99 € w jedna stronę, plus pewnie około 150 Zł do Berlina z koniecznością stawienia się o 6:00 rano, brrry.
Kasy poszło nam po 220 € na lep w tym:
spanko 22 €/ dzień = 176 € (to za pokój, czyli za 2 os.) + spanko we Frankfurcie, ale płaciła Lufthansa:-)
wstępy do muzeów 14 € przeciętnie koło 3 € - w niedziele w Lizbonie free (to 6 € dla nas)

Komunikacja w Porugali:
5 x dzienny bilet na wszystkie środki komunikacji a 2,75 = 13,75 €
4x metro a 0,65 € = 2,60 €
Według przewodnika, oraz ulotek wziętych w Lizbonie, ba nawet ustnego potwierdzenia w informacji turystycznej. istnieje bilet tygodniowy za 14 €, nigdzie w żadnym punkcie sprzedaży nie był do nabycia. Po uporczywym poszukiwaniu i dręczeniu sprzedawców wyjaśniono ze metro będące inna firma wycofało się ze współpracy, przy tych biletach, to troszkę niedogodność, bo trzeba było pamiętać o kupowaniu biletów.
pociag Lisbon-Belem - Cascais - 1,20 €
pociąg Cascais - Lisbon-Cais da Sodre 1,25 €
pociąg Lizboa-Rossio - Sintra 1,30 E€ powrot 1,30 €
te pociągi takie tanie, bo to były tylko podmiejskie, za to bardzo różne od tych w kierunku Wołomina. autobus Lisboa - Caldas Rainha - 5,90 €
autobus Caldas Rainha - Obidos pewnie kolo 1,50 €
autobus Obidos - Lisboa - 4,85 €
autobus Lisboa - Evora - 9,30 € i powrot 9,30 €
Reszta to kawa ciasteczka i przekąski, kupę żarcia mięliśmy ze sobą, w sklepach, co najmniej 2 x drożej.
Jeszcze ubezpieczenie podróżne, 38 ZL



 

 



.

Portugalskie inności

Mięliśmy zamiar pojechać koleją, kupiliśmy bilet, były jednak dwa perony, nie było zaś żadnych informacji, z którego co odjeżdża. Ponieważ wiedziałem, w która geograficznie stronę jadę to uznałem ze, w czym problem, stoję na właściwym i już. Wątpliwości pojawiły się, gdy, o to, z którego peronu zaptyała nas jakąś Angielka w stroju do jazdy konnej (bez konia), tu należało mięć jasna i precyzyjna odpowiedz. Zaczęliśmy wiec teraz i my pytać u innych. W tym czasie wpadł pociąg we właściwym kierunku, tylko ze na ten drugi peron, a nie na ten gdzie się spodziewałem. Nigdzie o tym nie czytałem, ale niech zgadnę, pierwsza linie kolejowa w Portugali założyli Anglicy. Ruch na kolei maja wiec lewostronny, tak też jest i w metrze. Mało tego ze perony w "druga stronę", to jeszcze i schody ruchome w górę są z lewej strony. Musiałem pojechać aż do Portugali by dostrzec ten oczywisty fakt, że u nas w górę zawsze z prawej, że to jest dobre i ludzie w ten sposób mniej się o siebie obijają. Przepuszczam jednak ze Portugalczycy lubią się troszkę obijać. W Lizbonie mają 4 linie i trudno się połapać, tym bardziej ze są oznaczone każda innym symbolem. Zrazu to mogło się by wydawać ułatwieniem, pewnie tak by było gdyby nie to ze oni te symbole nie malują tylko opisują słowami i to o zgrozo portugalskimi. np. widząc napis Gaivota powinienem wiedzieć ze chodź o ptaszka symbol tej linni, a ja głupi myślę, ze pomyliłem stacje, bo nie ma stacji o nazwie Gaivota i się cofam. Uff nie łatwe życie podróżnika...ale niezwykle przyjemne. :-))



 

 



.

Muzea

Z kronikarskiego obowiązku wymienię ywiedzone muzea.
Muzeum Gulbenkian, czuli kolekcja pana Gulbenkiana Ormianina z obywatelstwem Brytyjskim, trafil się ten dar jak ślepej kurze ziarko. To najwspanialsze zbiory w Lizbonie, muzeum połączono z cikawym parkiem.
Muzeum de Arte Antiga, czyli sztuki dawnej.
Muzeum Azulejo, jakby glazura :-) Usytuowane w dwnym klasztorze, zbiory ceramiki której zastosowania nie sposób nie zauważyć na ulicach i wnetrzach.
Muzeum dos Coches, czyli muzeum powozów, są tu wspaniałe powozy królewskie



.

Obidos

Jeśli jedzie się w marcu to osobnym tematem wycieczek było cieszenie się wiosną, która tu w Polsce miała dopiero nadejść, a tam cieszyły nas palmy, pomarańcze na drzewach, kwitnące banany, zaskakiwały bociany w gnieździe. Z radością przebiegaliśmy wszystkie napotkane parki, w których aż duszno od kwitnących krzewów. Marzec ma jeszcze jedną zaletę, niewielu turystów. Mogliśmy chodzić po murach i uliczkach Obidos w ciszy i samotności, mogliśmy poczuć średniowiecze. Obidos trzeba Wam wiedzieć jest miastem stłoczonym wśród całkowicie zachowanych murów obronnych, marzyłem by zobaczyć takie miejsce gdzie wycieczka w czasie staje się możliwa.



 



.

Evora

W Portugalii nie wszystko jest dopracowane niektóre strony WWW maja informacje tylko w tym języku portugalskim, o dziwo mogłem, tam, co, nieco się dowiedzieć, kupiłem wiec rozmówki zachęcony ta łatwością wierząc, że po kilku dniach będę gadał po portugalsku. Wiara upadla, gdy to usłyszałem ich wymowę, i jak stwierdziłem jak durne rozmówki kupiłem. W drodze do Evory nasza autobusowa sąsiadka rozmawiała przez komórkę, podsłuchując 2 godziny nie wyłapałem ani jednego słowa. Nie mowie po portugalsku, oni na szczęście nie mówią po polsku wiec było po równo 1:1 I tak jest najlepiej i nikt do nikogo nie ma pretensji :-) Największą pomocą w porozumiewaniu się jest życzliwość, z nią spotykaliśmy się często. Wyszło też z badań, że częściej rozmówcy znają język francuski niż angielski.
Evora miasto z ogromną starówką, pełne zabytków i uniwersyteckiej młodzieży. Wyjeżdżam z niego z wielkim niedosytem za mało zbiegałem uliczek, za mało obejrzanych kątów.



 

 

 



.

Sintra

Do Sintry pojechaliśmy spod domu, pociągiem. To niedaleko (ok. 20km), wpierw jedzie się przez niekończące się osiedla. To jakieś miasta ze swoimi nazwami lecz miedzy nimi a Lizboną nie ma przerwy, domy kończą się na chwilę przed samą Sintrą. To urocze miasteczko troszkę jak Kazimierz, różne jednak tym, że zamiast ruin zamku ma wiele zamków a ruiny swoją drogą też. Mamy problem z wyborem pada właśnie na ruiny zamku Maurów. Wdrapujemy się na naprawdę wielką górę, by znaleźć się wśród ruin które przez wieki splotły się z przyrodą. Spoglądamy to na kamienie pokryte pluszowym, zielonym mchem, to na rozległy widok. Widzimy stad nawet Cabo da Roca, koniec kontynentu europejskiego, daleko zajechaliśmy.